KONFITURA Z PIGWY
W tym
roku znowu "zrobiłam pigwę". Jest bardzo udana - konsystencją
przypomina galaretkę i marmoladę. Bardzo
lubię dodać ją do herbaty, wolę nawet niż
cytrynę i nie mogę doczekać się karnawałowych pączków z takim nadzieniem. Jest
bardzo łatwa w przygotowaniu i to ostatni dzwonek by zerwać pigwę lub ją kupić.
SKŁADNIKI:
1,2 kg całych
owoców pigwy
1 kg
cukru
1, 5 szklanki
wody
WYKONANIE:
Owoce pigwy myjemy, ćwiartujemy i oczyszczamy z pestek oraz białych części przy
gnieździe nasiennym - to jedyny pracochłonny element tej pracy. Kroimy owoce na
mniejsze części, skórkę zostawiamy. Do garnka z grubym dnem wrzucamy owoce,
cukier i wlewamy wodę. Całość gotujemy 2-3 h na wolnym ogniu, mieszając od
czasu do czasu uważając by się nie przypaliła.
Gotowana pigwa ma specyficzny zapach
- nie należy się tym przejmować. Wyłączamy palnik. Konfitura po
ostygnięciu powinna nabrać stałej konsystencji. Następnego dnia podgrzewamy ją
ponownie do wrzenia i napełniamy ostrożnie, jeszcze gorącą konfiturą, czyste
słoiczki. Zakręcamy słoiki i stawiamy do góry dnem.
Komentarze
Prześlij komentarz